Panu Jezusowi, narodzonemu w Betlejem, najpierw pokłonili się pasterze i mędrcy (astronomowie) ze Wschodu, czyli najprostsi i najmądrzejsi tego świata. I po dziś dzień najszczerzej oddają pokłon Chrystusowi, Bogu i Zbawicielowi, najprostsi i najmądrzejsi. Zepsuta prostota i pół-mądrość zawsze były nieprzyjaciółmi Boskości Chrystusa i Jego Ewangelii.
Kim byli ci mędrcy ze Wschodu? Na to pytanie odpowiedział św. Dymitr, metropolita Rostowa. On twierdził, że byli władcami małych królestw lub nawet miast w Persji, Arabii i Etiopii. Byli też wielkimi uczonymi w dziedzinie astronomii. Im pojawiła się dziwna gwiazda, która ogłaszała narodzenie Nowego Króla. Wg św. Dymitra, ta gwiazda pojawiła się im dziewięć miesięcy przed narodzeniem Jezusa, tj. w czasie Jego cudownego poczęcia. Ten czas poświęcili na studiowaniu zjawiska, przygotowaniu się do podróży i na samą podróż. Przybyli do Betlejem krotko po narodzeniu Zbawiciela świata. Jeden z nich zwał się Melchior. Był stary, siwy, z długą białą brodą. Przyniósł Jezusowi złoto. Drugi nazywał się Kacper, o czerwonej twarzy, młody i bez brody. Przyniósł w darze kadzidło. Trzeci nazywał się Baltazar, czarny i brodaty. Podarował Chrystusowi mirrę. Ich ciała po śmierci zostały przeniesione do Konstantynopola a stamtąd do Milanu, a z Milanu do Kolonii w Niemczech. Można jeszcze dodać, że tych trzech mędrców było przedstawicielami trzech głównych ras , które pochodziły od synów Noego: Sema, Chama i Jafeta. Pers od Jafeta, Arab od Sema, a Etiopczyk od Chama. Można więc powiedzieć, że przez ich trójkę, cały ludzki ród pokłonił się wcielonemu Panu i Bogu naszemu.