Post jest ważny, lecz miłość jest jeszcze ważniejsza. Jeśli postem wypędza się demony, tłumi pokusy, temperuje ciało, ćwiczy ducha to dzięki miłości Bóg osiedla się w człowieku. Sam Pan wyróżnił post jako nieodzowny, ale miłość wskazał jako główne przykazanie.
W pierwszej połowie przeszłego stulecia (XVIII) rządził Ochrydą Dżeladin-bej, wysłannik sułtana i samodzielny władca, a Cerkwią w tym czasie zarządzał metropolita Kalinik. Dżeladin-bej i Kalinik, choć różnego wyznania, byli dobrymi przyjaciółmi i często się nawzajem odwiedzali. Zdarzyło się, że Dżeladin-bej osądził 25. chrześcijan na szubienicę. Mieli być powieszeni w Wielki Piątek. Metropolita, bardzo wzburzony tym faktem, poszedł do Dżeladina-beja i począł prosić go by zniósł karę. Gdy tak rozmawiali przyszła pora obiadu i bej zaprosił metropolitę na posiłek. Na obiad przygotowano gorącą jagnięcinę. Metropolita przeprosił, że z powodu postu nie może zostać na obiedzie i przyszykował się do wyjścia. Bejowi zrobiło się przykro i powiedział do metropolity: „Wybieraj, albo zjesz ze mną i 25. ludzi uratujesz przed szubienicą albo nie i pozwolisz ich powiesić.” Metropolita się przeżegnał i usiadł do stołu, a Dżeladin uwolnił skazańców.