Chociaż Święci Ojcowie wychwalali życie mnisze jako stan anielski, choć wielu z największych świętych przeżyło swe życie i doszło do świętości w głuchej i bezludnej pustyni, to Cerkiew nie zaleca wszystkim swoim wiernym życia mniszego. „Ani nie wszyscy zbawią się na pustyni, ani nie wszyscy na świecie zginą”, rzekł pewien święty.
Pewnemu człowiekowi, który bez predyspozycji do mniszego życia, chciał odejść do monasteru, św. Nifont powiedział: „Dziecko, miejsce nie zbawia ani nie gubi człowieka, ale czyny zbawiają albo gubią. Nie ma korzyści ze świętego miejsca ani ze świętej służby ten, który nie wypełnia Bożych przykazań. Saul żył wśród królewskich rozkoszy – i przepadł. Dawid żyjąc w tej samej rozkoszy – otrzymał wieniec. Lot żył między grzesznymi mieszkańcami Sodomy – i zbawił się. Judasz był wśród świętych apostołów i odszedł – do piekła. Ktokolwiek mówi, że niemożliwe jest zbawić się z żoną i dziećmi – ten kłamie. Abraham miał żonę i dzieci oraz 318 służących, pełno złota i srebra, a mimo to nazwany jest Bożym towarzyszem. Ile to zbawiło się służących Cerkwi i kochających pustynie! Ile możnych i żołnierzy! Ilu rzemieślników i robotników!… Bądź pobożny i kochaj ludzi a się zbawisz.”