Rozmyślania na 16 stycznia

  • przez

Bóg zsyła poniżenie i upadek na wyniosłego człowieka wtedy, gdy ten myśli, że jego władza jest na zawsze ustanowiona.

Kiedy zły rzymski władca Tarkwiniusz ściął błogosławionego Tymoteusza, wezwał do siebie św. Sylwestra i zagroził mu śmiercią jeśliby ten nie wyrzekł się Tymoteuszowego dziedzictwa i jeśliby od razu nie złożył ofiary bożkom. Bez cienia strachu, znający przyszłość, święty odpowiedział mu ewangelicznymi słowami: Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie, a to, co przygotowałeś dla mnie (tj. śmierć) – przydarzy się tobie. Wyniosły władca zakuł Sylwestra w okowy i wrzucił go do więzienia z zamiarem szybkiego zabicia. Następnie zasiadł do obiadu. Lecz rybia ość utknęła mu w gardle. Medycy trudzili się od południa do północy aby uratować mu życie, lecz na próżno. O północy Tarkwiniusz zakończył, w największych mękach, swoje wyniosłe życie. I tak wypełniło się proroctwo Sylwestra i słowa Biblii: Pycha chodzi przed upadkiem, a wyniosłość ducha przed ruiną. (Prz. 16, 18)