Po stokroć Bóg zwraca pożyczkę, którą się Mu daje poprzez biednych. Któregoś razu pewna chrześcijanka wyszła za mąż za niewierzącego. Żyli w miłości i biedzie. Gdy z wysiłkiem zaoszczędzili 50 srebrników, mąż powiedział do żony, iż należy pożyczyć komuś te pieniądze, by je zainwestował, gdyż w przeciwnym wypadku, srebrnik po srebrniku, spożytkują je i zostaną z niczym. Żona odpowiedziała: „Jeśli chcesz je pożyczyć, daj je chrześcijańskiemu Bogu.” „A gdzie jest chrześcijański Bóg?” zapytał mąż. Żona zaprowadziła go przed cerkiew i powiedziała, by rozdał wszystkie pieniądze proszącym przed cerkwią, mówiąc: „Bóg chrześcijan przyjmie je od nich, ponieważ oni wszyscy są Jego.” Rozdawszy wszystkie 50 srebrników biednym, wrócili do domu. Po jakimś czasie nie mieli ani jedzenia ani domu. Wtedy żona powiedziała mężowi, by poszedł do cerkwi by wziąć pieniądze od Boga, któremu je dał. Mąż przyszedł pod cerkiew i ujrzał ludzi żebrzących oraz niespełna rozumu, ale nikogo, kto mógłby dać mu pieniądze. Chodził więc wokół cerkwi szukając. Niespodziewanie spojrzał przed siebie i zobaczył srebrną monetę. Wziął ją, kupił za nią jedną rybę i zaniósł do domu. Pożalił się żonie, że nie widział nikogo i nikt mu nic nie dał, a tylko przez przypadek znalazł jeden srebrnik. Żona mu odpowiedziała: „Bóg jest niewidzialny i działa w niewidzialny sposób.” Kiedy rozdwoiła rybę znalazła w niej jakiś błyszczący kamień. Dała go mężowi i powiedziała by poszedł do kupca i zobaczył czy ten kamień jest coś wart. Kupiec zaproponował mu 5 srebrników, a mąż zaczął się śmiać, myśląc, że kupiec żartuje proponując tak dużą cenę. Kupiec natomiast pomyślał, że człowiek śmieje się z powodu tak niskiej ceny którą mu zasugerował, i zaproponował mu 10, potem 15, 30, 50 srebrników. Mąż zrozumiał że jest to jakiś drogocenny kamień i zaczął się targować.. Kupiec ciągle zwiększał cenę dopóki nie doszedł do 300 srebrników. Mąż przyjął tą sumę i szczęśliwy wrócił do domu. „Widzisz, jak dobry jest chrześcijański Bóg?” powiedziała mu żona. Zszokowany mąż prędko przyjął chrzest i razem ze swoją żoną wychwalał Boga.
Rozmyślania na 20 grudnia
- przez dzwonnik