Pan strzeże wszystkich, którzy Go miłują (Ps. 145, 20). Żywoty świętych potwierdzają to w oczywisty sposób. Pewni zazdrośni duchowni oskarżyli przed patriarchą Anatolem św. Daniela, oczerniając go o bycie magiem. W rzeczywistości zazdrościli jeszcze młodemu ascecie, który przewyższał ich we wszystkich cnotach i swoim życiem przyciągał do siebie wielu ludzi. Patriarcha wezwał Daniela do siebie i zapytał go najpierw w co wierzy, a potem jak wiedzie życie. I gdy Daniel odpowiedział na wszystkie pytania, patriarcha wstał z miejsca, objął go i chwaląc, puścił w pokoju. Po kilku dniach patriarcha Anatol zachorował, wezwał Daniela i poprosił go, by modlił się do Boga za niego, by wyzdrowiał. Daniel pomodlił się i patriarcha od razu wyzdrowiał. Z tego powodu patriarcha chciał nagrodzić Daniela, lecz młody święty poprosił go, by w nagrodę wybaczył tym którzy mu złorzeczyli. Patriarcha na to odpowiedział: „Jakbym miał im nie wybaczyć, kiedy to oni są sprawcami takiego dobra, a mianowicie, poznałem ciebie, i poprzez ciebie ozdrowiałem!”.
Zaprawdę, Pan czuwa nad wszystkimi, którzy go miłują, a zło, które ludzie zamyślają przeciw nim, obraca na ich korzyść.
W czasie kiedy św. Nikon Suchy był w niewoli u Tatarów, jeden z Tatarów śmiertelnie się rozchorował; widząc, że w niedługim czasie umrze polecił swoim synom, by po jego śmierci, nad jego grobem, ukrzyżowali na krzyżu niewolnika Nikona. Jednak św. Nikon ujrzał przyszłość i zobaczył, że jego surowy władca się ochrzci. Pomodlił się więc do Boga o jego uzdrowienie. I Tatar wyzdrowiał mimo wszelkich oczekiwań. W ten sposób, Nikon zbawił modlitwą i siebie – od cielesnej śmierci i swojego pana – od duchowej.