Władyka zvornicko-tuzelski Vasilije sprawował 27 grudnia 2011 roku, w cerkwi św. Ap. Piotra i Pawła w Doboju (miasto w Bośni i Hercegowinie w Republice Serbskiej). Cerkiew pełni równocześnie funkcję pomnika ofiar dobojskiego obozu. 27 grudnia 1915 roku został utworzony obóz, w którym przebywało i było torturowanych łącznie 45791 ofiar, a około 12000 starców, kobiet i dzieci zostało zamordowanych z tego tylko powodu, iż nosili serbskie imiona.
Poniżej kazanie biskupa skierowane do wiernych na zakończenie panichidy.
„W imię Ojca, Syna i Świętego Ducha. Król Dawid napisał w swoich psalmach: „Jeśli zapomnę cię, Jeruzalem, Niech uschnie prawica moja!” (Ps. 137, 5). My, prawosławni Serbowie, jeśli zapomnimy tych męczenników, którzy przeszli przez grozę obozu w Doboju, obyśmy zniknęli z ziemskiego globu!. Bardzo łatwo i szybko zapominamy wszystkich swoich bliskich i najdroższych jak i tych, którzy wywalczyli nam wolność i w tej wojnie. Służą się panichidy za zabitych żołnierzy w ostatniej wojnie, a i na nie często nie przychodzą najbliżsi. Dzisiejszy dzień powinien być dniem żalu w mieście Doboj. Tutaj powinni być, w jednym miejscu serbscy żołnierze, serbska policja i dzieci aby uczestniczyli w lekcji historii. Tam, gdzie był obóz, a ja apeluję już kilka lat o to, powinien powstać skromny pomnik – krzyż z informacyjnymi tablicami, na których napisane byłoby ilu ludzi przebywało w obozie i ile prawosławnych dusz zginęło. Przypominam sobie dobrze jak będąc dzieckiem, budowana była stacja kolejowa i kości męczenników rozkopane i rozrzucone były po wszystkich stronach. Naszym obowiązkiem jest, aby ten dzień stał się dniem żałoby w tym mieście, w tym regionie ponieważ wtedy miało miejsce straszne ludobójstwo nad serbskim narodem, zwożonym otwartymi wagonami z Czarnogóry, Hercegowiny, jednocześnie z Serbii i z całego obszaru Bośni. Musimy wrócić sobie duchowo-narodową tożsamość i wyzwolić się od silnej głębokiej bezbożności, która do dziś tli się w wielu serbskich duszach. Dlatego trzeba społeczność zapoznać z okropnością, która miała tutaj miejsce. Niech nas te niewinne ofiary, zamordowane jak czyste jagnięta, które idą na rzeź, opamiętają w ten dzień otwarcia obozu koncentracyjnego. Męczennikom, niech Bóg podaruje rajski żywot, a z pewnością tam się znajdują, a nam niech oświeci pamięć i serce abyśmy sercem, duszą i myślami wspominali wszystkie te okropieństwa, cierpienia i golgotę narodu serbskiego. Bardzo często wolimy cudzą matkę od własnej, a to jest nieszczere i kłamliwe. Kiedy będziemy kochać i szanować swoje, wtedy otrzymamy szczery szacunek u innych. Sława wam, którzy przyszliście, a niewinnie zamordowanych niech Bóg dusze przyjmie.”
W czasie I Wojny Światowej, Austro-Węgry utworzyły w Doboju obóz koncentracyjny, w którym przebywali Serbowie z całego obszaru byłej Jugosławii. Przez obóz przeszło około 45 000 ludzi. Duża część zmarła z głodu i wycieczenia. Przez obóz przeszedł także znany jugosłowiański pisarz i noblista Ivo Andrić.